czwartek, 28 listopada 2013

8 najciekawszych jesiennych nowości wydawniczych (non-fiction)


Na przełomie jesieni i zimy opatulamy się szalikami, wkładamy czapki i rękawiczki, a i tak zimno jak w szwedzkim cyrku. Kiedy idę na mrozie ciemnoszarymi ulicami Warszawy, przyciąga mnie miłe, ciepłe światło księgarń - “Liberu” i “Prusa” na Krakowskim, Dedalusa przy Chmielnej i innych. Tam można się ogrzać i pobyć chwilę w otoczeniu książek.

Licząc na zmarzniętych przechodniów, wydawcy przygotowują na późną jesień najsmakowitsze kąski. Poniżej lista 10 najciekawszych według mnie nowości non-fiction (niebawem pojawi się podobne notowanie z beletrystyką). Zaczynajmy więc!



Jerzy Pilch, “Drugi dziennik”, Wydawnictwo Literackie, premiera: 5 grudnia.
image
Z wielką uwagą śledzę wszystko, co wychodzi spod pióra Jerzego Pilcha, bo na tle przeciętnej polskiej prozy współczesnej autor “Wielu demonów” wyróżnia się oryginalnym językiem i sposobem narracji.

Przeczytałem pierwszy “Dziennik” i na bieżąco śledziłem kolejne odcinki, które ukazywały się w “Tygodniku Powszechnym”. Czytałem je zwykle w kolejce, jadąc w środowe poranki do szkoły, kiedy kupiwszy w kiosku “Tygodnik” wsiadałem do niemiłosiernie zatłoczonego wagonu. Moja lektura była więc pobieżna i ukradkowa. Zapiski Pilcha pełnego wyrazu nabierają dopiero w postaci książkowej, więc “Drugi dziennik” z pewnością kupię.

Jan Gondowicz “Duch opowieści”, Nisza, premiera: grudzień.
image
Do Jana Gondowicza przylgnęła opinia człowieka, który przeczytał wszystko. Wybitny, nieco przekorny eseista i tłumacz znany z przekładana dzieł nieprzetłumaczalnych (jak np. “Słownik komunałów” Flauberta, czy “Ćwiczenia stylistyczne” Queneau) odpowiada zwykle na te pochwały ze skromnością,  mówiąc, że ostatnią osobą, która zdołała przeczytać wszystko był Jorge Luis Borges.

Gondowicz zachwyca erudycją, znajomością dzieł kompletnie zapomnianych, a także bawieniem się literaturą wbrew stereotypowi poważnego i zmanierowanego krytyka, czy - jak by powiedział Gombrowicz - piczki-krytyczki. Jan Gondowicz “piczką-krytyczką” zdecydowanie nie jest. Dlatego polecam w ciemno jego najnowszy zbiór esejów złożony w wydawnictwie Nisza.

Filip Springer “Wanna z kolumnadą”, Czarne.
image
Zbiór reportaży Filipa Springera o polskiej przestrzeni, przede wszystkim jej chaosie, nieuporządkowaniu.

Mieszkam na obrzeżach Warszawy, więc nie muszę długo szukać, żeby zobaczyć ów festiwal plandek, szyldów, reklam zakładów budowlanych, które zawsze znajdują się tuż przy szosie etc.

Fascynuje mnie ten nieporządek, bijąca po oczach jaskrawość reklam, przydrożne zajazdy -  polski krajobraz, który wyrósł w latach 90. z połączenia komunistycznej szarości i frenetycznego zachwytu nad kapitalizmem.

Dlatego chętnie przeczytam książkę Springera jak tylko wpadnie mi w łapki.

Tomek Tomczyk, “Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj”, Wydawnictwo Zielona Sowa.
imageTomek Tomczyk, bardziej znany jako Kominek - najpopularniejszy polski bloger, napisał już drugą książkę. “Blog” podobnie jak wydany przed rokiem “Bloger” traktuje o kształtowaniu wizerunku blogera.

Kominek jest kimś w rodzaju blogowego księcia Machiavellego - pisze o bezwzględnym dążeniu do sukcesu i zdobywaniu popularności. Z uwagą słucham jego rad, choć nie ze wszystkim się zgadzam. Nie podoba mi się sposób blogowania nastawiony ma zdobywanie jak największej liczby czytelników i zarabianie pieniędzy.

Tak czy inaczej Kominek to fachowiec w swojej dziedzinie, facet, który odniósł niemały sukces ze swoimi blogami, i my, mniejsi blogerzy, zawsze poważnie będziemy traktować jego słowa.

Jestem właśnie w trakcie lektury “Bloga”, więc moje odczucia są dość świeże. Niedługo recenzja na blogu.

Elżbieta Baniewicz “Gajos”, Wydawnictwo Marginesy.
image
Gajos… i wszystko jasne. W zasadzie tyle wystarczyłoby na polecenie biografii aktora autorstwa Elżbiety Baniewicz. Bo Janusz Gajos jest marką - jego sposób zachowania, mimika, tembr głosu, charakterystyczna pozorna niefrasobliwość - to wszystko sprawia, że jest, jak powiedział kiedyś Tadeusz Łomnicki do Kazimierza Kutza,  ”wieeeeelkim aktorem”.

Stanisław Ignacy Witkiewicz, “Listy, tom. 1”, Państwowy Instytut Wydawniczy w likwidacji.
image

Państwowy Instytut Wydawniczy umiera, ale do ostatniego tchnienia wydaje kolejne ważne pozycje. Ogromnie cieszy mnie, że mimo PIW-owskich zawirowań wydawane są kolejne tomy z biblioteki dzieł zebranych Witkacego. Po czterech tomach listóe do żony przyszedł czas na korespondencję Witkacego z  innymi osobami, głównie przyjaciółmi - m. in. Bronisława Malinowskiego, Stefana Żeromskiego czy Jarosława Iwaszkiewicza.

Mariusz Urbanek “Tuwim”, Iskry.
image
Mariusz Urbanek po świetnych biografiach Broniewskiego i Brzechwy wziął się za kolejnego polskiego poetę debiutującego przed wojną, a po wojnie dostosowującego się do nowej rzeczywistości - Juliana Tuwima.

Książek o Tuwimie, głównie z racji obchodzonego roku poety, ukazuje się ostatnio wiele. Niedawno wydana została solidna monografia autora “Balu w operze” pióra Piotra Matywieckiego. Wydaje się jednak, że książka Urbanka może być alternatywą dla szerszego kręgu czytelników, niekoniecznie zainteresowanych polonistycznymi analizami. Potwierdzają to listy bestsellerów - książka Urbanka świetnie się sprzedaje.

Gombrich ,”O sztuce”, Rebis.
imageWznowienie monumentalnego dzieła austriackiego historyka sztuki. Uprzedzam znudzone westchnienia - to nie jest typowy  podręcznik dla studentów historii sztuki do powtórki przed egzaminem (choć pewnie i taką funkcję może pełnić). Do zwrócenia uwagi na książkę Gombricha skłoniła mnie Anna Arno i jej niedawny szkic w “Tygodniku Powszechnym”. Jeśli wierzyć pani Ani, Gombrich potrafi pisać o sztuce w sposób przystępny i przyjazny laikom - to duża wartość.

***

Składam to wszystko na Wasze ręce i polecam uwadze - może pomoże rozwiązać odwieczny  dylemat, co kupić cioci Halince pod choinkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz